06 sty 2023 | Skoki

Halvor Egner Granerud wygrał 71. Turniej Czterech Skoczni, trwa genialna passa Kubackiego!

Halvor Egner Granerud wygrał 71. Turniej Czterech Skoczni! (fot. Getty)

Dawid Kubacki zrobił co mógł, ale królem skoków w święto Trzech Króli mógł być tylko Norweg. Halvor Egner Granerud wygrał 71. edycję Turnieju Czterech Skoczni. Nadzieje na przeciągnięcie losów imprezy na polską stronę skończyły się już po pierwszej serii. 26-latek jest aktualnie nie do zatrzymania. Zasłużył. Ale my też mamy się z czego cieszyć.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Pan z przedszkola, co płuco przebił. Nieznana twarz Graneruda

Czytaj też

Pan z przedszkola, co płuco przebił. Nieznana twarz Graneruda

Miał nadzieję Adam Małysz i twierdził, że mamy asa w rękawie. Wierzył Thomas Thurnbichler, w sumie co innego miał mówić publicznie, jeśli nie to, że polski team nie złoży broni do ostatniego skoku? Ale cud, choć bardzo w to wierzyliśmy, się nie zdarzył. To nie Dawid Kubacki, ale Halvor Egner Granerud przed 14 tysiącami kibiców na trybunach obiektu w Bischofshofen został królem 71. edycji Turnieju Czterech Skoczni.

Turniej Czterech Skoczni 2022/23. Granerud ze Złotym Orłem, zasłużenie

Norweg, który jeszcze podczas Pucharu Świata w Engelbergu mówił sfrustrowany, że "może czas znaleźć sobie inne zajęcie w życiu", osiągnął w trakcie tournee formę życia. I to chyba nie przesada, nawet patrząc na jego już bardzo bogatą gablotę trofeów. Odkąd odpalił w Oberstdorfie, stał się szalenie pewny siebie. Na tyle, że zanim wygrał w Garmisch-Partenkirchen w Nowy Rok, w serii próbnej leciał tak dobrze, że od połowy był zmuszony na siłę zwalniać w powietrzu, żeby się nie połamać.

Identycznie zaczął się dzień na skoczni im. Paula Ausserleitnera. 26-latek uzyskał 140,5 metra na rozgrzewkę, ale podobnie jak wcześniej, i tym razem bał się, że przesadzi. Jeszcze zanim wyhamował, wymownie dał do zrozumienia jury, co myśli o ich pracy. Jakby chciał zakomunikować: ludzie, ja jestem mocniejszy niż chyba wam się wydaje.

– Tak, jest w tej chwili genialny – przyznawał sam Małysz, który jako prezes PZN pojawił się na austriacką część rywalizacji.

Halvor przystąpił do finału TCS z ostatnim numerem, bo w czwartek wygrał kwalifikacje. A wcześniej zdominował treningi, i to mimo że trener obniżał mu w nich belkę dla bezpieczeństwa. To jest najlepsza miara wielkości, którą w tej chwili osiągnął "Artysta", jak po sławnym dziadku zaczęli go nazywać koledzy. Jednakże, Halvor właśnie dołożył kolejną cegiełkę, aby za kilka lat mieć w encyklopediach nie krótszą notkę od pisarza.

Festiwal lotów na koniec Turnieju. Cieszy, jak rośnie Kamil Stoch. I podium Kubackiego!

Temperatura finału 71. TCS zelżała już po pierwszej serii. Granerud nie oddał w niej najdłuższego skoku, ale wciąż o cztery metry dłuższy od Kubackiego – 139,5 metra, z obniżonego najazdu. Prowadził, a Polak był trzeci ze stratą blisko pięciu punktów. Obu rozdzielił jeszcze fantastyczny Anze Lanisek (140,5 m). W drugiej serii nasz lider klasyfikacji PŚ uzyskał aż 140 metrów i po lądowaniu był już pewny, że tego dnia stanie do dekoracji, z kapitalną notą ponad 300 punktów! Lanisek jednak wytrzymał ten atak, ustał 139 m. Na górze został tylko pewny swego Granerud. Z obniżonego rozbiegu zamknął temat i nie tylko wygrał TCS, ale i całe zawody, lądując aż 143,5 m od progu.

Po wszystkim utonął w objęciach kolegów z drużyny.

Granerud wygrał TCS notą 1191,2 pkt, najwyższą w dziejach imprezy. Wyprzedził Dawida Kubackiego o 33 punkty.

Nas cieszy nie tylko stabilna dyspozycja Kubackiego. To jego ósme podium w PŚ z rzędu, ale kolejne udane zawody wyszły też Kamilowi Stochowi – po pierwszym skoku, na 138 m, był szósty. Sam żałował, że w drugim niestety spóźnił odbicie i zmierzono mu 134,5 m. Zajął siódme miejsce, kolejne w czołówce w trakcie tournee, choć aspiracje ostatnio z pewnością ma większe. Piotr Żyła był na zakończenie turnieju dziesiąty (133,5 i 136 m). Wciąż trwa jego świetna passa wszystkich konkursów tej zimy zakończonych w TOP10.

Szkoda, że w drugiej serii obejrzeliśmy tylko trzech naszych skoczków. Jan Habdas i Stefan Hula kończą turniej bez ani jednego punktu PŚ, niemniej obaj na pożegnanie oddali przyzwoite skoki – odpowiednio 121,5 i 125 metrów. Junior zajął 40. miejsce, weteran był 43. Niestety, drugi raz w tym sezonie niczego do "generalki" nie dołożył również Paweł Wąsek. Po próbie na 123,5 m przegrał parę KO i uzyskał 41. wynik. Dla 23-latka to jednak i tak był bardzo przyzwoity występ na niemieckich i austriackich skoczniach.

Pan z przedszkola, co płuco przebił. Nieznana twarz Graneruda

Czytaj też

Pan z przedszkola, co płuco przebił. Nieznana twarz Graneruda

Dawid Kubacki jest dziś największym zwycięzcą. Właśnie został ojcem!

Czytaj też

Dawid Kubacki doczekał się drugiej córeczki. Gratulujemy! (fot. Instagram/Getty)

Dawid Kubacki jest dziś największym zwycięzcą. Właśnie został ojcem!

Teraz wreszcie oddech. Później PŚ na naszym terenie

Paweł i koledzy mają teraz czas na przemyślenia, Norwegowie – na świętowanie. To pierwszy sukces ich skoczka w "Hoppuka" (tak nazywają TCS) od 2007 roku, kiedy najlepszy był wówczas mało znany Anders Jacobsen. Być może osiągnięcie Graneruda sprawi, że na kaskach reprezentantów tego kraju w końcu pojawi się tak wyczekiwany sponsor generalny. Koszt wykupu takiej przestrzeni to 10 mln koron (ok. 5 mln zł), ale po zakończeniu poprzedniej współpracy wciąż żadna firma nie zdecydowała się na taką inwestycję. A ta pozwoliłaby Norwegom wziąć głęboki wydech. Bo budżet podobno w tej chwili spina się przeciętnie.

Tak czy inaczej, chwila odpoczynku od stresów czeka teraz całą karawanę PŚ. Reprezentacje spotkają się dopiero za tydzień. Areną kolejnych zmagań będzie Wielka Krokiew.

– Jesteśmy gotowi. Zapasy śniegu są, uszkodzony wyciąg wreszcie został odebrany do użytku. Spodziewamy się wspaniałego weekendu – mówił TVPSPORT.PL dyrektor COS w Zakopanem Sebastian Danikiewicz.

Dla Kubackiego powrót na własny teren będzie miał podwójny smak. Lider klasyfikacji PŚ po dwóch tygodniach podróży powróci do domu, gdzie czeka na niego urodzona właśnie córka. Z tych względów żona skoczka nie mogła być obecna na finale 71. TCS. 32-latek mógł jednak liczyć w Bischofshofen na wsparcie pozostałych członków rodziny, którzy pojawili się w Austrii. Za tydzień w Tatrach będzie pewnie podobnie. Biało-czerwoni nie tylko mają w ekipie lidera "generalki", ale i przynajmniej dwóch kolejnych skoczków żądnych podium na własnym terenie. Trwa statystyczna gonitwa za jubileuszowym, 100. indywidualnym zwycięstwem Polaka w PŚ. W Zakopanem, poza tymi zadaniami, grupa Thurnbichlera po raz pierwszy sprawdzi się też w konkursie drużynowym.

Transmisje z polskiego weekendu PŚ w Telewizji Polskiej.

Dawid Kubacki jest dziś największym zwycięzcą. Właśnie został ojcem!